Mural, który powstał na Śródce autorstwa Radosława Barka „to wisienka na torcie poznańskiej Śródki”.
Na wschód od Ostrowa Tumskiego przy ul. Śródka 3 na Śródce zobaczysz wspaniały mural namalowany na boku budynku, przedstawiający Śródkę z 1920 roku.
Malowidło namalowane przez artystę Radosława Barka przedstawia kilka naprawdę ciekawych postaci, takich jak tłustowłosy rzeźnik, trębacz, kot i Władysław Odonic, ówczesny książę Wielkopolski.
Mural jest bardzo sprytny, ponieważ wydaje się być trójwymiarowy. Jeśli podejdziemy do muralu od wschodu (przystanek tramwajowy Rondo Śródka), to nagle wznosi się on jako kolorowy miraż w wiejskiej atmosferze Śródki.
Pomysł na mural w tym miejscu pojawił się już trzy lata temu. Lokalny społecznik i członek Rady Osiedla Gerard Cofta – potocznie zwany Merem Śródki – poprosił prof. Radosława Barka – architekta rysownika, o zrobienie szkicu, który pokazałby historię Śródki i mógłby zaistnieć w formie muralu na „martwej” ścianie kamienicy na rogu ulic Śródka i Rynek Śródecki.
I tak powstał mural, który nie tylko zdobi, ale także opowiada historię dzielnicy. Jest wspomnieniem dawnego życia tego małego miasteczka, w którym mieszkało i pracowało wielu rzemieślników i kupców, a których dzisiaj tak bardzo brakuje w tym miejscu.
Mural nazwali Opowieścią śródecką z trębaczem na dachu i kotem w tle, bo właśnie tak wyglądało tu kiedyś życie.
Czytaj: Otwarcie Poznańskiej Bazy Nurkowej
Mural przedstawia istniejący niegdyś w tym miejscu budynek – niewielki zielony domek, w którego drzwiach stoi rzeźnik – to odwołanie do historycznej zabudowy i wspomnienie działającej tutaj kiedyś jatki rzeźnickiej.
Na dachu siedzi hejnalista, który ma przypominać o nieistniejącym już Śródeckim ratuszu, z którego niegdyś trębacz grał hejnał. Teraz błąka się po Śródce szukając swojego miejsca… na chwilę przysiadł na czerwonym dachu kamienicy.
Widzimy też dumnego jeźdźca na koniu z białym orłem na tarczy. To ojciec Przemysła I, Władysław Odonic – książę Wielkopolski, który nadał prawa miejskie Śródce w 1231 roku.
Nie zabrakło oczywiście kota, który skrada się po kalenicy najwyższego z dachów. Dla mieszkańców Śródki i okolic jest on symbolem tego miejsca.
O śródeckim muralu szybko zrobiło się głośno, także poza granicami Polski. Jego zdjęcia pojawiły się na najważniejszych portalach internetowych, nie tylko poświęconych architekturze.