Mieszkańców Poznania po raz kolejny z zaskoczenia biorą ostatnie intensywne wycinki drzew w ulic miasta. Pomimo rosnącej świadomości ekologicznej w społeczeństwie takie incydenty wciąż się zdarzają, i wzburzają wiele kontrowersji.
Poznań należy do miast o dużym udziale terenów zielonych. Zajmują one prawie 73 km2, tj. 27% powierzchni miasta. Największy udział w strukturze terenów zielonych mają lasy (59%) oraz zieleń miejska (16%). Na terenach zielonych znajdują się liczne pomniki przyrody, kilkanaście zespołów zieleni zabytkowej objętych opieką konserwatorską oraz ponad 20 obszarów przyrodniczo-cennych: 2 rezerwaty przyrody, użytki ekologiczne oraz zespoły przyrodniczo-krajobrazowe.
Zobacz też: Wielka Majówka w Bramie Poznania!
Nic dziwnego więc, że ostatnie wycinki w okolicy poznańskiego parku Wilsona nie obeszły się bez echa. Mocno zaangażowani mieszkańcy i lokalne organizacje są zaniepokojeni tendencją do wycinania drzew, w tym przypadku ponad dwustuletnich. Stowarzyszenie Zielony Łazarz organizowało pożegnanie wyciętych drzew przed parkiem Wilsona. Jego członkowie zapalili znicze przed wejściem do parku.
Jak możemy walczyć z wycinkami? Dobrym przykładem będzie tu zaangażowanie, jakim wykazali się mieszkańcy brytyjskiego Sheffield. Władze miasta stojące za wycinką zaledwie 11 drzew spotkały się z gigantycznym oporem ze strony mieszkańców, który przekształcił się w zamieszki oraz protesty. W konsekwencji doprowadziło to do ogólnomiejskiej debaty na temat przyszłości drzew w mieście w wyniku której ujawniony został plan wszystkich wycinek wycięcia w mieście, który obejmował 17,5 tys. drzew. To zaskakujące biorąc pod uwagę jak w ostatnich latach wzrosła świadomość znaczenia drzew w mieście oraz że Sheffield uważało się za jedno z najbardziej zielonych miast przemysłowych w Europie Zachodniej. Władze tłumaczyły się, że wycinki, że są konieczne i usuwane są tylko drzewa umierają albo ich korzenie uszkadzają drogi chodniki. Po za tym stare drzewa zastępowane są nowymi nasadzeniami, jeden do jednego.
Nowo sadzone drzewa były małe i często trafiały do innych części miasta, co nie rozwiązywało problemu. Najważniejsze w tym proteście było to, że zaangażowali się w niego nie zieloni aktywiści zjeżdżający na protesty z innych miast Anglii, ale zwykli mieszkańcy Sheffield. Na jesieni zeszłego roku miasto ostatecznie się ugięło i zatrzymało plan wycinki, po usunięciu 5,5 tys. drzew. Odszkodowanie dostało też siedmiu protestujących, którzy wcześniej trafili na kilka dni do aresztu. Rada miejska zaproponowała stworzenia grupy roboczej, w skład której oprócz urzędników weszli eksperci i mieszkańcy po to by opracować nową strategię dla miasta w kwestii drzew. Miasto ze swojej strony zadeklarowało, że usuwania dowolnego drzewa jest zawsze ostatecznością. Oby tego typu działalność występowała zarówno w Poznaniu jak i w całym kraju, w końcu argumenty są takie same dla nas jak i dla naszych sąsiadów zza granicy.
Zobacz też: 15 najniebezpieczniejszych dróg na świecie – f7city.pl
Parki są w każdym mieście. Stanowią o jego urodzie. Wiele osób wiąże z nimi najpiękniejsze życiowe wspomnienia. Ich bliskość podnosi cenę mieszkań. Pozwalają mieszczuchom odetchnąć, zagonionym odpocząć, malcom nieporadnie poznawać świat. Dzięki parkom miasto żyje! Zawsze lepiej iść na spacer do parku, niż siedzieć w fotelu przed telewizorem.