Nocna jazda rowerem wśród spadających gwiazd

Powiązane

Leśnicy w Wielkopolski podarowali hojną kwotę szpitalowi dziecięcemu w Poznaniu

100 000 złotych - tyle poznańscy leśnicy przekazali na...

Gwiazda Hollywood odwiedziła Ogród Botaniczny w Krakowie

Hollywoodzka gwiazda Milla Jovovich kilka dni przebywała z rodziną...

Krakowska restauracja uznana za najlepszą w Polsce

Według jury konkursu World Culinary Awards, słynąca z polskiej...

Jakie jest najbardziej zakorkowane miasto w Polsce i na świecie?

Korki w wielu polskich miastach to smutna codzienność. Właśnie...

Udostępnij

fot: źródło

Sama nazwa brzmi romantycznie, prawda? 😉 Już za kilka dni, odbędzie się nocna jazda rowerem wśród spadających gwiazd. Świeże powietrze, aktywność fizyczna, piękne widoki…czy może być lepiej? Jeśli jesteście z Kielc, to mam dla Was idealną propozycję.

Jeśli jesteście w stanie pokonać rowerem ok. 55 kilometrów – nie wahajcie się i bierzcie udział w wydarzeniu! „Scyzoryk się otwiera” i „Kielecka Masa Krytyczna” zapraszają na kolejną eskapadę kolejowo-rowerową: Jedziemy na nocną przejażdżkę rowerami w noc spadających gwiazd!

- Advertisement -

Z autopsji wiem, że taka wycieczka rowerowa jest niezwykle…budująca. Tak, to idealne słowo. Budujemy i wzmacniamy swoją kondycję, zacieśniamy więzi z innymi ludźmi, spędzamy czas na wolnym powietrzu, a najważniejsze – przekraczamy swoje granice. Podczas mojej wycieczki, myślałam, że nie dam rady przejechać 60 km na rowerze, ale gdy już się udało, kiedy na upragnionej mecie zsiadłam z roweru – byłam z siebie niesamowicie dumna. Dumna i szczęśliwa, bo to podczas wysiłku fizycznego wydzielają się endorfiny, czyli hormony szczęścia, które wtedy zalały całe moje ciało. A ponadto, przekroczyłam kolejną granicę – dałam radę przejechać 60 kilometrów, co wcześniej było dla mnie niemożliwe. Tym samym, osiągnęłam kolejny cel, a napływ motywacji natchnął mnie, abym kolejnym razem spróbowała rzucić się na nieco głębszą wodę. Pamiętajcie, że granice trzeba przesuwać, a nie zaniżać. 😉

fot: źródło

Termin 11/12 sierpnia nie jest przypadkowy. To właśnie wtedy przypada najlepsza widoczność Perseidów, które w miejscach z dala od świateł miast, wyglądają niezwykle imponująco. Dlatego też, wyprawa odbywa się w sobotę późnym wieczorem, ponieważ widoczność perseidów jest od 22:00 do świtu.

Plan wygląda następująco:

– o 22:35 zbieramy się na dworcu PKP w Kielcach,
– wsiadamy do pociągu o 22:55 w kierunku Sędziszowa,
– wysiadamy o 23:18 w Sobkowie,
– jedziemy z dala od miast i wsi, aby zachwycać się Perseidami,
– po drodze robimy postój na jedzenie na stacji benzynowej,
– wracamy rowerami do Kielc na około 3:00-4:00 (spokojnym tempem, dostosowanym do uczestników).

I mała uwaga – bilety można kupić tylko i wyłącznie u konduktora. Polregio, specjalnie na tę okazję, podstawi pociąg z większą liczbą miejsc na rowery (stare EN57), jednak system sprzedaży biletów nie będzie o tym wiedział. 😉

fot: źródło

Wycieczka jest całkowicie bezpłatna, jednak we własnym zakresie, trzeba kupić bilet na pociąg. „Każda osoba bierze udział w wycieczce na własne ryzyko i odpowiedzialność, my tylko zapewniamy koordynację, bo to jest inicjatywa nieformalna i oddolna.”

Dystans to ok. 55 kilometrów w świetle gwiazd. 🙂

To jak? Kto z Kielc wybiera się na Plac Niepodległości 1, aby wybyć w „gwiezdną przygodę?” 🙂