Strona główna Ciekawostki Najlepszy film Petera Jacksona to wcale nie Władca Pierścieni! [+18]

Najlepszy film Petera Jacksona to wcale nie Władca Pierścieni! [+18]

0
Najlepszy film Petera Jacksona to wcale nie Władca Pierścieni! [+18]

Od pewnego czasu robimy sobie w współlokatorami w salonie filmowe wieczorki. Po zakończonym epizodzie z filmami z udziałem Jackie Chana takimi jak Pijany Mistrz czy Księga Węża i Żurawia (które z przyjemnością Wam przybliżę w osobnym artykule) wzięliśmy na warsztat kino gore, czyli z gatunku okrutnych i obrzydliwych. Padło na film „Martwica Mózgu”, który okazał się jednym z najlepszych filmów jakie ostatnio oglądaliśmy. Jednym z wielu jego zaskoczeń był sam autor, mianowicie znany reżyser Peter Jackson.

Banksy niszczy swoją najsławniejszą pracę! Przeczytaj więcej TUTAJ!

Peter Jackson znany przede wszystkim ze zrealizowania filmowej adaptacji trylogii Władcy Pierścieni. Jest również odpowiedzialny za filmy wielkiego formatu takie jak King Kong czy saga Hobbit. Tym większym zaskoczeniem była dla mnie ta kreacja z początków jego kariery. W wieku 17 lat porzucił edukację, żeby rozwinąć swoją odwieczną miłość do tworzenia filmów, zwłaszcza horrorów. Pierwszym jego filmem, zrealizowanym tylko i wyłącznie z środków własnych był Zły smak z roku 1987. Przełomowy natomiast okazał się właśnie film Martwica Mózgu z 1992.

Dawno temu ogromne szczury z rozbitego statku nawiedziły Wyspę Czaszek, gwałcąc żyjące na niej małpy. Tak powstał niezwykle groźny i krwiożerczy gatunek – małposzczur, którego ukąszenie powoduje martwicę mózgu. Tymczasem córka właścicieli sklepu – Paquita Maria Sanchez (Diana Peñalver), zakochuje się w młodym, niezdarnym Lionelu (Timothy Balme). Chłopak znajduje się pod silnym wpływem konserwatywnej matki (Elizabeth Moody), która za wszelką cenę pragnie nie dopuścić go do związku z kobietą. Wkrótce odkrywa tajemnicę syna i śledzi zakochaną parę. Trafia do zoo, gdzie zostaje ugryziona przez małposzczura. Zapada na dziwną chorobę, umiera i powstaje jako żądny ludzkiego mięsa zombie. W ten sposób rozpętane zostaje piekło.

Rozpętane na ekranie piekło to zdecydowanie za mało powiedziane, żeby opisać wszystko co się w tym filmie dzieje. Peter Jackson przekracza absolutnie wszystkie granice, z którymi spotkałem się w kinie do tej pory. Film zgrabnie łączy wątek romantyczny z ordynarną komedią naszpikowaną czarnym humorem co wciąż pozostaje tłem dla emanującego z każdej strony kina grozy drugiej kategorii. Autor już w pierwszych minutach filmu zmienia jego charakter o 180 stopni, a z każdą kolejną minutą z coraz większym zaangażowaniem wsiąkamy w ten paranoiczny świat.

Film przepełniony jest groteskowymi scenami, które na wykresie obrzydzenia i przerażenia wrzucają nas na zakręconą przejażdżkę rollercoasterem. Ludzie o słabych nerwach wymiotują, puls bije szybciej, gdyż to co widzimy przekracza pewne granice. Widzimy wszystko, czego się spodziewamy po dobrym filmie gore: chodzące głowy, wyprute wnętrzności, poćwiartowane ciała, absolutnie wszystko. Kiedy mamy już dość, jesteśmy wystarczająco obrzydzeni, przestraszeni, zniesmaczeni, czeka nas jeszcze spotkanie ze sławną już dziś sceną z kosiarką. Ponad 300 litrów sztucznej krwi zostało zużytych podczas kilkuminutowej sceny.

Nie wiesz jak ruszyć z biznesem? Dowiedz się TUTAJ 🙂

Dla mnie jest to film przełomowy, rewelacyjny, wzór do naśladowania dla wszystkich twórców tego gatunku. Jeśli więc jesteś fanem abstrakcyjnego czarnego humoru i zabawy przekraczającej absolutnie wszystkie granice dobrego smaku będziesz się bawić równie dobrze jak ja i moi współlokatorzy.

Nie dałbyś rady zombie? Sprawdź inne powody, dla których warto biegać maratony 🙂

Uważajcie na małposzczury!