Po wielotygodniowej przerwie w końcu pierwszy samolot regularnej linii wylądował na wrocławskim lotnisku. Po zablokowaniu wielu miast na świecie przez koronawirusa wracają połączenia lotnicze. We Wrocławiu na razie tylko loty krajowe i z obsługą na specjalnych zasadach, ale to nie przeszkadza pasażerom i pracownikom portu, którzy cieszą się z powrotu do „normalności”.
1 czerwca 2020 roku w Dzień Dziecka, chwilę po 8:00 na wrocławskim lotnisku wylądował samolot linii LOT z Warszawy. Pasażerowie powiedzieli, że lot przebiegł bardzo sprawnie i nie mają żadnych zastrzeżeń.
– Wygląda to nietypowo, ale wszystko odbyło się szybko i sprawnie. Było mierzenie temperatury, nadawałam też bagaż, potem kontrola bezpieczeństwa. W zasadzie tak samo jak zawsze. Sam przelot, oczywiście, maseczki obowiązkowe, dezynfekcja rąk oraz co drugie miejsce zajęte, ale to jest widoczne już podczas rezerwacji – powiedziała jedna z pierwszych pasażerek wracających połączeniami krajowymi.
Małe zmiany dla pasażerów
Wszystkich pasażerów z wrocławskiego lotniska czekają jedynie małe zmiany. Aby wejść do portu lotniczego należy mieć przy sobie dokumenty podróży. Przy wejściu kamera termowizyjna mierzy każdemu temperaturę. Aby móc lecieć samolotem temperatura musi być niższa niż 38 stopni Celsjusza.
Czytaj: Wrocławskie Zoo znowu otwarte od 21 maja
Obowiązkowa jest także maseczka i zachowanie odpowiedniego dystansu podczas oczekiwania na lot. Myślę, że do tych zasad zdążył już każdy z nas się przyzwyczaić. Większość ludzi cieszyła się z samego faktu, że znów można polecieć. Każdego podróżnika witał wesoły robot, który wyjaśniał nowe zasady lotów.
– Miło się widzieć, 1 czerwca rozpoczynamy pierwsze rejsy po długiej przerwie, bolesnej przerwie dla lotniska, dlatego tym bardziej cieszymy się, że możemy latać. Lotnisko co prawda nie było zawieszone przez ten czas, obsługiwaliśmy loty pomocowe, transporty medyczne, działało cargo, jednak najbardziej czekaliśmy na pasażerów – mówi Jarosław Wróblewski, dyrektor Portu Lotniczego Wrocław.
Nie ma drastycznych zmian dla pasażerów. Odprawy odbywają się tak samo. Działają strefy gastronomiczne i handlowe. Są oznaczenia, specjalne wejście do terminala, zabezpieczenia pleksi, bariery, które oddzielają obsługę od klientów.
– Niczego się państwo nie musicie obawiać – podkreśla Jarosław Wróblewski.
Kiedy powrócą loty międzynarodowe?
Władze lotniska mają nadzieję, że jak najszybciej powrócą także loty międzynarodowe.
– Na razie mamy dwa loty dziennie do Warszawy, ale już powoli obserwujemy możliwości tranzytu przez Warszawę, np. do Gdańska. Liczymy też na to, że LOT niebawem poinformuje nas o kolejnych możliwościach – dodaje dyrektor Portu Lotniczego Wrocław.
Wstępnie mówi się, że 15 czerwca wznowi się ruch lotniczy nad Europą.
– Wtedy dowiemy się też dokładnie, kiedy ruszą międzynarodowe połączenia z Wrocławia. Zakładamy, że najpóźniej na początku lipca – dodaje Jarosław Wróblewski.
Czytaj: Nie żyje pielęgniarka zakażona koronawirusem we Wrocławiu