Islandia choć prawie w ogóle nie jest pokryta drzewami, to utrzymuje się w czołówce krajów, które czytają najwięcej.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Banksy znowu daje do myślenia!
Jolabokaflod oznacza „świąteczna powódź książek”. Pojęcie to nie wzięło się znikąd, bowiem Islandia ma piękną tradycję związaną z czytaniem książek. 24 grudnia członkowie rodziny wymieniają lub po-darowują sobie książki, które im się w danym roku spodobały, a później wspólnie o nich dyskutują. Gdy wymiana zdań dobiegnie końca, przychodzi czas na oddanie się kolejnej lekturze.
Podoba Wam się sposób spędzania świąt na Islandii?
Tradycja ta sięga II wojny światowej, kiedy książki i inne produkty nie były łatwo dostępne. Z innych ciekawostek, to właśnie na Islandii znajduje się największa liczba pisarzy.
Zdjęcia: Pinterest
Artykuł: źródło