Wyobraźcie sobie najbardziej ruchliwą ulicę w swoim mieście. Wyobraźcie sobie korek drogowy po sam horyzont, sfrustrowanych kierowców, i masę spalin wysyłanych do atmosfery. A teraz pomyślcie, że w każdy niedzielny poranek cała ta przestrzeń zamienia się w jedną wielką ścieżkę rowerową!
Zobacz też: Jak powinien funkcjonować skup opakowań?
Tego typu miejska rewolucja odbywa się w każdą niedzielę w stolicy Kolumbii od ponad 40 lat. Na ponad 100 kilometrach dróg zostaje wstrzymany ruch drogowy specjalnie na potrzeby wydarzenia nazywanego Ciclovia, podczas którego kilometry asfaltu zostają opanowane przez rowerzystów z całego miasta. Mali rowerzyści na swoich małych rowerkach, młodzież wymijająca wszystkich z zatrważającą prędkością i starsze pary rekreacyjnie poruszające się w stronę słońca. Wszyscy połączeni dzięki dziwnej inicjatywie z przed paru dekad.
Pierwsza Ciclovia odbyła się 15 grudnia 1974 roku, kiedy to władze miasta pozwoliły zamknąć 12 kilometrów dróg na 3 godziny. Ku zaskoczeniu organizatorów w wydarzeniu udział wzięło ponad 5 tysięcy rowerzystów. Większość z nich jak się okazało nie czuło się bezpiecznie jako rowerzyści w codziennym miejskim zgiełku. Była to dla nich świetna okazja, żeby zwyczajnie czerpać z przyjemności jaką daje jazda na rowerze. Ze względu na spektakularny sukces wydarzenia udało się organizować podobne na przestrzeni kolejnych lat. Z czasem uznano, że Cicovia powinna odbywać się cyklicznie w każdą Niedziele.
Twórcy i inicjatorzy programu często podkreślają jego znaczenie dla najmłodszych mieszkańców. Przede wszystkim niedzielne poranki stanowią ogromne urozmaicenie dla wszystkich dzieciaków mieszkających w ciasnych mieszkaniach w centrum miasta, jeżdżenie na rowerze to szybka firma komunikacja w zakorkowanym mieście i fajna formę aktywności fizycznej. Chodzi o to by dzieciaki spędzały czas na dworze, a nie przed komputerem. Ogromną zaletą programu jest również to, że tworzy bezpieczne otoczenie dla jazdy rowerem, co zwiększa liczbę chętnych i uspokaja rodziców. W szerszej perspektywie widać również jak Ciclovía wychowuje nowe pokolenie o zupełnie innym spojrzeniu na poruszanie się po mieście, które w przyszłości może je zrewolucjonizować. Inicjatywa zresztą rozlewa się też na inne kolumbijskie miasta Medellin czy Cali, na świecie kojarzące się przede wszystkim z handlem narkotykami, a nie rowerami.
Zobacz też: Co oferuje kolejny sezon NextBike w Poznaniu?
Okazuje się, że Ciclovia nie tylko pozwoliła mieszkańcom w pełni korzystać z infrastruktury miejskiej, ale zmieniła również sposób w jaki postrzegani są rowerzyści. Kierowcy w Bogocie są dużo bardziej wyrozumiali wobec osób wybierających właśnie rower jako środek transportu, wymijają ich z większymi odstępami oraz bardziej szanują ich obecność na drogach. Odbywające się co niedziele święto, między 7 rano a 14 po południu stało się swoistym symbolem Kolumbijskiej kultury i jest chętnie powielane w wielu miastach na całym świecie.
Nie wiesz, jak ruszyć z biznesem? Dowiedz się!