fot: źródło
Jeden z najbardziej utalentowanych reżyserów i scenarzystów, który całe swoje serce wkłada w to, co robi, powraca z nowym filmem! Quentin Tarantino przedstawia „Once Upon a Time in Hollywood”!
Quentin Tarantino powraca po 3 latach przerwy! Od 2015 roku, gdy wyprodukowano „Nienawistną ósemkę”, Tarantino pracował nad filmem, który – jak możemy się domyślić – zrobi wielki huk. Sama obsada filmu daje do myślenia – w końcu na ekranie pojawią się takie gwiazdy jak Leonardo DiCaprio czy Brad Pitt, którzy wcielą się w role głównych bohaterów. Nieźle, prawda? A to jeszcze nie koniec… 😉 Jeśli jesteście ciekawi fabuły filmu i kolejnych, wspaniałych aktorów, zapraszam do lektury.
fot: źródło
Jeśli choć trochę znacie twórczość Tarantino, to na pewno zauważyliście, że stawia on na aktorów, którzy podjęli już z nim współpracę. Nie tylko dlatego, że wiedzą, w jaki sposób pracuje się ze specyficznym Quentinem… 😉 Na przykład, Samuel L. Jackson, który wystąpił w jednym z najbardziej kultowych filmów wszech czasów, gdzie film ten 1994 roku w Cannes otrzymał Złotą Palmę, czyli „Pulp Fiction”, zagrał w kolejnych kilku produkcjach Quentina. Nic dziwnego – L. Jackson to genialny aktor, który rolą Jules’a Winnfield’a zaskarbił serca widzów na całym świecie, a przy okazji „zagarnął” serce samego Tarantino do tego stopnia, że pisząc kolejne scenariusze i tworząc role, niektóre z nich przypisywał konkretnie do niego.
Reżyser postawił na sprawdzone rozwiązania, dlatego też na ekranie zobaczymy twarze znane już z filmów Tarantino; chociażby fenomenalnego Tima Rotha, Michaela Madsena czy Kurta Russella. Oczywiście, nie zabraknie również „nowych-starych” twarzy, które kojarzymy z innych produkcji. Pojawi się między innymi „dziewczyna Jokera”, czyli Margot Robbie, a także niesamowity aktor, znany z roli Michaela w genialnym „Ojcu Chrzestnym” – Al Pacino!
Tarantino nieczęsto wypuszcza swoje dzieła, bo jak niejednokrotnie podkreślał – dla niego liczy się jakość, a nie ilość. Jako wielbicielka Quentina Tarantino w pełnej krasie, która przebrnęła przez wszystkie wywiady i książki dotyczące jego osoby, mogę śmiało powiedzieć, że dla tego maniaka kina liczy się każdy szczegół. Maniaka w pozytywnym tego słowa znaczeniu – Quentin dba o najmniejsze detale w filmie, które czasami wydają się niezwykle dziwne, ale jeśli ktoś tak samo jak ja uwielbia jego filmy, to zdaje sobie sprawę, że wszystko tworzy spójną całość. Ponadto, filmy Tarantino zawierają w sobie bardzo dużo subiektywnych odczuć, które reżyser subtelnie zamieszcza w filmie. Kunszt filmowy tego niesamowitego człowieka jest po prostu niewymowny!
Niezmiennie, za całość tego dzieła, czyli za reżyserię i scenariusz filmu, odpowiada mistrz – Quentin Tarantino. Światowa premiera filmu zaplanowana jest na 8 sierpnia. Wybór tej daty nie był przypadkowy. Jesteście ciekawi, dlaczego padło akurat na 8 sierpnia? 😉 Jak już na początku Wam wspomniałam – główne role w filmie „Once Upon a Time in Hollywood” dostał Leonardo DiCaprio oraz Brad Pitt, którzy również współpracowali już z Tarantino; chociażby przy „Bękartach wojny” (Pitt) czy „Django” (DiCaprio).
PS. Z całego serca polecam oba filmy, bo Quentin nigdy mnie nie zawiódł, a to naprawdę świetne pozycje filmowe – szczególnie „Bękarty wojny”.
fot: źródło
Tym razem, Quentin Tarantino postanowił połączyć film o działalności Charlesa Mansona i jego sekty zwanej „Rodziną”, która zamordowała ciężarną żonę Romana Polańskiego, Sharon Tante, z opowieścią o dwóch mężczyznach, którzy szukają perspektyw na lepsze życie. Nietypowe, prawda? Jak cały Tarantino… 😉 Leonardo DiCaprio wcieli się w postać Ricka Daltona, który był niegdyś gwiazdą serialu westernowego, a Brad Pitt, czyli filmowy Cliff Booth, zagra jego przyjaciela i jednocześnie kaskadera, dublera w scenach akcji. Przybyli do miasta z nadzieją zrobienia kariery, a przy okazji trafili na piękną, ciężarną sąsiadkę, Sharon Tante, którą zagra Margot Robbie.
fot: źródło
Napomknęłam o szczegółach, które odgrywają ogromną rolę w filmach Quentina Tarantino… Znamy znaczną część obsady, ale nadal nie wiemy, kto wcieli się w rolę Romana Polańskiego. Trwają spekulacje, z których wywnioskowałam, że James Marsden, który pojawia się w obsadzie filmu, odegra rolę Romana Polańskiego. I o ile będzie to bardzo miłe dla oka, to szczerze wątpię, że właśnie Marsden będzie Polańskim. Roman Polański mówi bardzo charakterystycznie po angielsku, co jest szczegółem, ale jak wiemy, Quentin bardzo lubi te małe aspekty w filmie, więc stawiałabym na kogoś, kto potrafiłby imitować owy akcent.
Czy James Marsden (po lewej), mógłby zagrać Romana Polańskiego? Fot: źródło
Obie piękne: Sharon Tante (po lewej) i Margot Robbie, fot: źródło
Wątki połączone są, zresztą, jak zwykle, naprawdę ciekawie – dwie odrębne historie, które finalnie składają się w jedną całość.
Film naświetli jedno z najbardziej makabrycznych wydarzeń w historii Hollywood, gdzie w nocy z 8 na 9 sierpnia 1969 roku, Charles Manson wraz z członkami swojej sekty zwanej „Rodziną”, zamordowali ówczesną żonę Romana Polańskiego, Sharon Tante, która była w dziewiątym miesiącu ciąży wraz z czwórką jej przyjaciół – Wojciechem Frykowskiem, Abigail Folger, Jay’em Sebringem oraz Stevenem Parentem. Sprawcy, którzy z zimną krwią zabili tych niewinnych, błagających o litość ludzi, zbiegli z miejsca zdarzenia. Policja nie mogła wpaść na ich trop, jednak jedna z uczestniczek tej masakry, Susan Atkins, która została aresztowana w innej sprawie, „pochwaliła” się innej kobiecie w więzieniu, a ta poinformowała władze. Proces bandy zwanej „Rodziną” zakończył się w styczniu 1971 roku, a oprawców skazano na dożywotnie więzienie. Manson, który bezpośrednio nie brał udziału w tej tragedii, lecz twardą ręką, która nie znała litości, dowodził całej akcji, zmarł 19 listopada 2017 roku.
Jak pewnie zdążyliście się już domyślić, premiera filmu będzie miała miejsce 8 sierpnia 2019 roku, ponieważ wtedy przypada 50 rocznica tej tragedii, która rozegrała się z 8 na 9 sierpnia 1969 roku.
Sam Tarantino wypowiedział się na temat nadchodzącej produkcji w następujący sposób:
„Nad scenariuszem pracowałem przez pięć lat, ale w hrabstwie Los Angeles mieszkałem przez większość swojego życia – również w 1969 roku, kiedy miałem siedem lat. Bardzo się cieszę, że mogę opowiedzieć historię Los Angeles i Hollywood, których już nie ma. I jestem szczęśliwy, że pomogą mi w tym DiCaprio i Pitt jako Rick i Cliff.”
Z ogromną niecierpliwością oczekuję na ten film, bo będzie to jeden z ostatnich filmów Tarantino. Quentin Tarantino nigdy nie zawodzi swoich fanów i wiem, że tym razem również sprosta oczekiwaniom. Tym bardziej, że ma do opowiedzenia niesamowitą historię, która wstrząsnęła światem.
Polska premiera filmu przypada na 9 sierpnia 2019 roku, dlatego rezerwujcie termin do przodu i do zobaczenia w kinie!