Strona główna Badania Czy UBER szkodzi mieszkańcom miast?

Czy UBER szkodzi mieszkańcom miast?

0
Czy UBER szkodzi mieszkańcom miast?

Na przestrzeni ostatnich lat da się zauważyć rosnącą popularność usług proponowanych przez firmy takie jak Uber czy Lift. Konkurencyjne ceny są głównym czynnikiem stojącym za wyborem tej metody podróżowania. Okazuje się, że nie tylko taksówkarze ucierpieli na wprowadzeniu tego typu usług, cierpi również cały transport publiczny.

Zobacz też: Short Waves Festiwal po raz 11. Pełen program tutaj! 

Ze względu na charakterystykę infrastruktury w niektórych dzielnicach Vancouver, gdzie usługi typu Uber nie są dostępne udało się wykonać eksperyment obrazujący udział poszczególnych metod transportu. Okazuje się, że bez świadczenia tego typu usług najszybciej wzrasta liczba rowerzystów – w latach 2013 – 2017 podwoiła się, a udział roweru jako środka transportu na trasie dom-praca wzrósł z 6,6 do 10,3 proc. Istotny wpływ na to miały miejskie inwestycje w infrastrukturę rowerową, m.in. tworzenie w centrum zabezpieczonych tras, odgrodzonych od ulicznego ruchu. Cieszy fakt, że pomimo rosnącej popularności Ubera i aplikacji pokrewnych w Polsce również można zanotować wzrost ilości osób korzystających głównie z rowerów. W naszym regionie również pomaga rozwijająca się infrastruktura rowerowa, wprowadzanie stref ograniczenia prędkości i ilości samochodów w ścisłych centrach miast oraz rosnąca świadomość ekologiczna mieszkańców.

Odpowiedzialny za transport publiczny w Vancouver operator TransLink również zanotował wzrost ilości pasażerów na przestrzeni ostatniego roku o 5,7 procenta, osiągając tym samym pierwsze miejsce w kategorii ilości w całej Północnej Ameryce. Prognozy na kolejne lata zapowiadają nieustający wzrost pasażerów transportu miejskiego. Pomaga również fakt, że TransLink jest w posiadaniu drugiej po Nowym Jorku najlepiej rozwiniętej sieci transportowej w USA – 90 proc. mieszkańców ma 10 minut drogi do przystanków, gdzie częstotliwość kursowania przewoźnika jest wysoka.

Wyniki TransLink jeszcze bardziej imponują, gdy zestawi się je z danymi publikowanymi przez amerykańskich przewoźników. Spośród 35 największych miejskich firm transportowych USA, 31 odnotowało spadek liczby przewozów w 2017 roku, kiedy to łączna liczba przewiezionych pasażerów spadła o 5 proc.

Uber, Lift oraz pozostałe bliźniacze aplikację mają znaczącą przewagę rynkową. Gigantyczne pokłady kapitału są natychmiastowo inwestowane, lwia część pieniędzy jest wykorzystywana również w celach marketingowych. Pozwala to przewoźnikom na udostępnianie licznych rabatów czy często nawet darmowych przejazdów. Cierpi na tym cała struktura przewozów, które nie są w stanie funkcjonować w tym systemie. Oczywiście wyraźne są korzyści w krótkiej perspektywie, dla pojedynczych jednostek, jednak posługując się badaniami przeprowadzonymi w Vancouver możemy zobaczyć, jak wiele tracimy w dłuższej perspektywie. Z miejskich badań wynika, że na przestrzeni lat 2013 – 2017 udział samochodów w miksie spadł z 43 do 40,9 proc. Początkowo najszybciej przyrastała liczba rowerzystów i pieszych, ale w 2015 roku trend spadkowy, jeśli chodzi o liczbę pasażerów, zatrzymał transport miejski, któremu pasażerów znów przybywa. Warto więc za każdym razem dwa razy się zastanowić nad wyborem środka transportu. Może powinniśmy być w tej kwestii mniej hedonistyczni a bardziej utalitarni?

źródło: miasto2077

Nie wiesz, jak ruszyć z biznesem? Dowiedz się!