Korfu to przepiękna wyspa, najbardziej zielona z wszystkich greckich wysp. Wszystko co przeczytacie o niej w książkach, na blogach czy katalogach tworzonych przez biura podróży to prawda. Opalamy się z pięknym widokiem na morze, a gdy chcemy się ochłodzić to zaraz obok jest cień, który rzuca drzewko oliwne. Jednak są też rzeczy, o których się nie mówi, i które mnie osobiście zaskoczyły.
- Pierwszą z takich rzeczy jest brak koszy na śmieci. Śmieci leżą na ulicach, co jest również zaskakujące. Pewnie ktoś to sprząta, ale kiedy? Gdy tylko wsiadłam do busa wiozącego nas do hotelu, pierwsze co rzuciło mi się w oczy to bardzo duża liczba śmieci na drodze. Plusem jest, że znajdują się one w jednym miejscu, ale ilość przeraża. Są jak małe, poboczne wysypiska.
- Kontrast pomiędzy hotelami a domami lokal-sów. Choć Korfu zachwyca swoją architekturą jest spora różnica między stanem hotelu, a stanem domów. Dużo domów jest opuszczona, zaniedbana lub budowy ich nie dokończono.
- Woda w kranach nie jest przeznaczona do picia. Choć w Polsce w wielu miastach można pić wodę z kranu, to i tak niektórzy z nas tego nie robią. W Grecji, w hotelu Aqua Blue Princess, w którym się zatrzymaliśmy, w łazience wisi informacja przetłumaczona na kilka języków, o tym, że woda nie nadaje się do picia.
Jakie są Wasze doświadczenia z Grecji? Byliście w tym kraju, chcielibyście go odwiedzić? Dajcie znać w komentarzach, a już niedługo post o tym, dlaczego warto odwiedzić Grecję.