Książkomaty nie są usytuowane bezpośrednio przy bibliotecznych filiach (tak, jak to jest w innych miastach), ale tam, gdzie mieszkańcy mają słabszy dostęp do filii bibliotecznych. Lokalizacje książkomatów to miejsca licznie odwiedzane przez mieszkańców, na przykład pętle tramwajowe lub okolice supermarketów.
– Ideałem byłaby sytuacja taka, w której każdy czytelnik ma filię biblioteczną w odległości 15 minut komunikacją miejską lub samochodem od swojego miejsca zamieszkania. Mówimy o dużym mieście, więc nie marzymy nawet o sytuacji, żeby to było 15 minut pieszo, bo byłyby to naprawdę spore koszty – mówi dyrektorka Biblioteki Raczyńskich, Anna Gruszecka.
Czytaj: Poznań: W Starym Porcie można wypożyczać kajaki i motorówki
Z książkomatu można także wypożyczyć książki, które się w nim znajdują i te zaproponowane przez bibliotekarzy. Aby to zrobić wystarczy karta biblioteczna, którą można bezpłatnie wyrobić w każdej filii.
– Z jednej strony można do niego zamawiać, z drugiej strony można odbierać książki. Jeżeli okaże się, że w jakichś regionach Poznania czytelnicy będą woleli korzystać z tego co my jako bibliotekarze proponujemy, jesteśmy w stanie to elastycznie rozszerzyć.
Czytaj: „Wylogowani” – student z Poznania nakręcił film o depresji wśród młodzieży
W każdym z 11 urządzeń są 93 skrytki na książki, w każdej ze skrytek mieści się kilka książek. We wszystkich bibliotecznych książkomatach jest ok. 3 tysięcy miejsc na publikacje.
Niestety, jedno z nich, na Górczynie, tuż przed uruchomieniem, zostało zniszczone przez wandala i na razie jest niedostępne.